kochanek z nefrytu
z bolącymi nogami
siadł na przypiecku
iwanowej chałupy
strzecha ugięła się
pod sennym klekotaniem
komin otwarł się na oścież
przed struna czasu
zegary wstrzymały oddech
i chór mechanicznych kukułek
zaczął uderzać dźwiękiem
w nefrytowe sumienie