pewien młody człowiek
z głową z nefrytu
spotkał słoneczne popołudnie
w środku bicia pięścią w zegar

wtedy to z zegarmistrzowską dokładnością
muśnięcia ostatnim pocałunkiem
zjawił się kochanek z bursztynu
pełen słońca we wskazówkach

im obu zdążyłaś rzucić
w twarze swoje włosy
równy pukiel każdemu
aż chryzantemy uklękły zdziwione

kochankowie spojrzeli sobie w oczy
Julia umierała po raz któryś tam
złapana w dręczące cykanie
chronometru

Joomla templates by a4joomla